Korzystając z pięknej pogody Rose zabrała ze sobą ręcznik i wyszła na balkon w celu podłapania odrobiny słońca (przy okazji zaprezentowała i sprawdziła wysłaną do Gałagutkowej bieliznę:)). Było to naprawdę spory czas temu, jeszcze wtedy mogła się spokojnie położyć nasłuchując śpiewu ptaków. Teraz nie miałaby takiej możliwości, ze względu na malowanie bloku, więc nie dość, że wszędzie jest pełno gruzu, to jeszcze malarze zaglądający w okna. Najgorsze jest to, że trwa to już drugi tydzień, nie można wyjść na balkon, rower trzymam w mieszkaniu i na dodatek upaprali mi okna (mam nadzieję, że je umyją - nadzieja matką głupich). No, ale przejdźmy do milszych rzeczy. Najpierw zaprezentuję bieliznę a później dam trochę fotek rozłożonej na ręczniku Rose.
Dodatkowo do kompletu były kolczyki
A tutaj już na balkonie. Przy okazji schły mokre włosy:)
Dodatkowo Gałagutkowa dostała kwiatka i masę innych rzeczy, które możecie zobaczyć TUTAJ.
I na koniec śmieszna fotka:)