Wczoraj po raz pierwszy Rosalie zobaczyła słońce. Akurat jak zabierałyśmy się za robienie sesji to sobie wyszło i świeciło przez okno. Zdjęcia wyszły super i być może trochę rozświetlą dzisiaj mojego bloga pomimo pochmurnej i szarej pogody za oknem. Cały czas jestem w trakcie robienia łóżka dla lalki, już w sumie jest zrobione i Rose w nim śpi, ale jeszcze zostały do zrobienia jakieś wzorki, żeby trochę dodać kolorów. A, że jest łóżko to chciałam zrobić koszulę nocną z której w końcu wyszła sukienka:D Bo tu doszyłam kokardki, tutaj falbankę i wyszło jak wyszło. Strasznie mi się spodobał wzór tego materiału, więc zrobiłam też pasującą do stroju opaskę z kwiatkiem i koralikami, no i malutkie kolczyki. Oczywiście nie obyło się bez manicure i mojego ulubionego koloru na pazurkach:)
Zapraszam do oglądania zdjęć.
Na moim drugim blogu trwa Candy, więc osoby, które lubią takie zabawy zapraszam TUTAJ.
PS: Koniecznie muszę sobie kupić maszynę do szycia, bo mam strasznie pokłute palce:D Zastanawiam się nad taką małą do ręki, czy ktoś ma taką? Jeżeli tak to jak one się sprawują?
Widzę, ze nawet kolczyki pod kolor :)
OdpowiedzUsuńSlicznie wyszlo,wow!Jestem zachwycona tym jak sie Rosalie prezentuje.
OdpowiedzUsuńCo do maszyny nie wiem,nigdy taka nie szylam i mam wrazenie ze ciezko byloby utrzymac prosta linie takim cudem.Ale moze to tylko moje wrazenie,ja zainwestowalabym w mala maszyne typu Janome mini (mozna kupic na allegro i nie sa drogie),mialam taka mala i swietnie sie sprawowala,teraz nadal ma sie dobrze i sluzy mojej mamie:]
boskie zdjecia :)
OdpowiedzUsuńPoi nie zapomnę, co do maszyny: privace kupiła na allegro bardzo korzystnie fajną maszynę, zgłoś się do niej, pewnie z chęcią Ci doradzi.
OdpowiedzUsuńSesja bardzo fajna, podoba mi się też autorska oprawa Twoich zdjęć :)
Wiesz, trochę Ci zazdroszczę, że masz jedną lalkę i to ją najbardziej kochasz. Ja mam ich jak dla mnie mnóstwo, za dużo, co skutkuje tym, że ciężko mi podzielić po równo między nie swoją uwagę. Jak którąś zajmuję się częściej to żal mi pozostałych, że leżą opuszczone w jakimś pudle czy na półce. Ale jak tu się pozbyć mniej kochanych, jak w generalnie wszystkie zaskarbiły sobie moją sympatię? Mam dylematy, wiem :D Dlatego mówię, że Ci zazdroszczę ;)
Powodzenia w tworzeniu łóżeczka. Coś czuję, że gdy je zobaczę to tak mnie zainspiruje, że moim lalkom też podobne sprawię :D
Sama się zgłoszę:D Moja to AEG, stanowczo odradzam zakup tych ręcznych maszyn- dawno temu moja mama kupiła takie cudo i po wypróbowaniu wylądowało toto na dnie szafy. Jeśli chcesz zainwestować, to warto kupić porządną- nie musi być najdroższa, ważne żeby była ciężka, co oznacza jej stabilność i miała środek metalowy- bo te plastikowe części się zużyją po miesiącu. No i sprawdzić należy, jakie części zamienne do niej pasują, żeby w razie awarii były te części dostępne.
OdpowiedzUsuńCiesze się że mogłam Cię gościć u siebie :)
OdpowiedzUsuńPs. Ubrano przeurocze- właściwie sama bym się ubrała w taką kreację:)
Mono na razie są to tylko dwie lalki, wiadomo bardziej cieszę się tą, którą teraz sobie kupiłam i staram się ją rozpieścić do granic możliwości, ale jest mi trochę smutno, że Barbie czeka aż w końcu się nią zajmę. Privace bardzo Ci dziękuję za dobrą radę, dużo mi dała do myślenia. Nie zajmuję się szyciem profesjonalnie, tak na prawdę dopiero co zaczynam więc na początek kupię sobie tą ręczną, a jak już się "podszkolę" to pomyślę faktycznie o tej dużej:) Dziękuję wszystkim za te wszystkie miłe słowa, dzięki Wam chce mi się dalej szyć:D
OdpowiedzUsuńświęta racja! bez Ciebie to nie rozdanie:D lala jest cudowna, dodatki jeszcze cudniejsze:)
OdpowiedzUsuńśliczna lalka ;]
OdpowiedzUsuńzapraszam:kartasia-kj.blogspot.com
Zobaczyłam Twoją panienkę i jakoś znajomo mi wyglądała... Spojrzałam na samą górę strony i mnie olśniło!! Toż to moja Sweetie :D
OdpowiedzUsuńŚliczne ciuszki, śliczna lala, więc i sesja udana.
Pozdrawiam i obiecuję zaglądać ;)